wtorek, 23 kwietnia 2013

Ponarzekam!

Lubimy narzekać, prawda? Czym byłoby nasze życie bez narzekania, bez wyrażania dezaprobaty, bez pokazywania, jak bardzo nam coś nie pasuje. 
Prosty przykład ze szkoły- w środę kolokwium. Ale jak to kolokwium w środę? Przecież się nie nauczymy, przecież za dużo materiału, wreszcie- nie chce nam się. W porządku. W takim razie zamiast kolokwium, zróbcie pracę na podstawie książki, tam jest wszystko ładnie opisane, po prostu napiszcie pracę na wzór tego, co przeczytacie. ALE JAK TO?! Nie wiemy jak. Za dużo czytania. Za słabo wyjaśnione. Tu nasuwa się najcięższy argument, z którym ciężko walczyć- nie chce nam się. A więc co wam się chce, drodzy studenci? Nic. Tak naprawdę do wszystko da się zrobić, wszystkiego da się nauczyć, ale po prostu lubimy ponarzekać- taka jest odpowiedź. Zawsze uważamy, że narzekaniem uda nam się przeforsować nasze leniwe zamiary. 
Jedne z najciekawszych przykładów narzekania można jednak usłyszeć w środkach komunikacji miejskiej. Tam można spotkać cały zbiór marud. Właściwie to jeden pan mnie zainspirował do napisania czegoś na temat powszechnie panującego malkontenctwa. Przedstawię pewną sytuację, żebyście wiedzieli o czym mówię. Siedzimy w autobusie- na przeciwko mnie jakaś kobieta, koło niej dziecko, a na przeciwko dziecka, czyli koło mnie siedzi starszy pan. W pewnym momencie kobieta się reflektuje, że grzejniki są dość gorące, więc odsuwa od nich swoje siatki z zakupami. I tu wywiązuje się ciekawy dialog między tą panią a starszym panem:
Pan: Ciepło, a grzeją te grzejniki.
Pani: No właśnie.
Pan: I jak tu ma być...
Pani (przerywając Panu): Jak tu się mają ludzie nie pochorować przy skokach temperatur?
Pan:... Jak tu ma być normalnie w tym kraju?
Co? O co chodzi? Co grzejnik ma do sytuacji "w tym kraju"? Pani nic nie odpowiedziała, myślę, że była tak samo zaskoczona odpowiedzią swojego rozmówcy, co ja. Jaki z tego wniosek? Jeśli coś Ci się nie podoba, znajdź jakąkolwiek okazję, by na to ponarzekać. 
Przynajmniej raz w tygodniu przyjdź do wybranego ośrodka zdrowia, żeby ponarzekać na swój "krytyczny" stan zdrowia- koniecznie tak, żeby wszyscy słyszeli, jak Ci jest ciężko.
Jeśli dostajesz zaproszenie na imprezę, na którą nie przychodzisz, bo Ci się nie chce, a potem okazuje się, że były na niej same ważne osobistości, nie bij się w pierś. Narzekaj, że nie dostałeś zaproszenia i że ogólnie nieprzyjemnie ta cała sytuacja wygląda. 
Narzekaj, że nie możesz schudnąć, ale nie przerywaj jedzenia kalorycznych posiłków.
Narzekaj, że jest za gorąco, ale jak się ochłodzi, nie zapomnij wspomnieć, że jest za zimno. 
Za słodko/ za gorzko/ za słono. Za długie/ za krótkie. 
Wiem, że najprościej jest ponarzekać na otaczający nas świat, ale czy nie lepiej wziąć los w swoje ręce i próbować zmienić to, co nas denerwuje? Nie mamy nic do stracenia, a możemy na tym tylko zyskać.

Cieszę się, że mogłam ponarzekać.


Uśmiechnij się do świata, a świat uśmiechnie się do Ciebie. :)


Strona główna