Pierwsze, co przyszło mi na myśl po obejrzeniu pierwszego odcinka "Miłości" to cudowne, dopracowane w każdym calu dialogi. "Pokażę Tobie Twój pokój", "Zaskoczę Ciebie", "Masz na mnie tak wyrąbane, że to jakaś abstrakcja" - byłam pod ogromnym wrażeniem starannie dobieranych słów. Jak się później okazało, dialogi nie były pisane - aktorzy wymyślali je na bieżąco, co tylko pokazuje, jakimi sa profesjonalistami. Również gra aktorska jest tu na najwyższym poziomie. Czasami zapominam, że oglądam serial i czuję się, jakbym żyła razem z bohaterami w Warszawie i była tak samo bogata jak oni.
Podczas oglądania nawet na chwilę nie zapominamy o tym, że podstawowym produktem, który MUSI się znaleźć w lodówce każdego ceniącego się człowieka jest szampan. Szampana, ale tylko takiego prawdziwego, pijemy niezależnie od pory dnia. Dodatkowo zagryzamy go pomarańczami i ananasami. Twórcy serialu nie zapomnieli także o osobach, które z powodu diety nie mogą sobie pozwolić na takie szaleństwa. Justyna - aspirująca modelka - chcąc dbać o linię je musli z mlekiem. Prawdopodobnie nikt wcześniej nie wpadł na takie rozwiązanie, ale od czego mamy telewizję!
Z serialu wyniosłam jeszcze jedną ważną mądrość życiową - jeśli do klubu przychodzi była dziewczyna mojego chłopaka, to jest to bez sensu. Dobrze chociaż, że trzyma poziom i popija szampana, bo inaczej bezsensowność takiej sytuacji byłaby nie do zmierzenia.
Drugi odcinek także był pasjonujący, ale niestety nie w takim stopniu, co pierwszy. Justyna kupuje sukienkę za 5600 zł , o czym dowiaduje się na mieście, gdy nie może wypłacić pieniędzy z bankomatu (kto patrzy na cenę w sklepie?), Marcela jest zazdrosna o Monikę i czyta sms'y Janka. Sylwia ma już chyba dosyć abstrakcji, bo definitywnie, ale już naprawdę definitywnie zrywa z Gabronem. Jest mnóstwo emocji, zaciskanie zębów, zaparty dech oraz ciągłe popijanie szampana.
Nie mogę doczekać się trzeciego odcinka. Będę czekała niemal cały tydzień i wierzę, szczerze wierzę, że poziom serialu nie spadnie. Wysoko podniesiona poprzeczka zobowiązuje.
Miłego oglądania - tego życzę i sobie, i Wam.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz